Fiołek poleca: "Heweliusz"

Dziś frunie do Państwa filmowa polecajka. Bardzo, bardzo zachęcam do obejrzenia serialu "Heweliusz" w reżyserii Jana Holoubka (Netflix). Jest to jeden z najlepszych polskich seriali w historii polskich seriali. Wszystko tu jest tak jak powinno być - od obsady i świetnej gry aktorskiej przez zdjęcia, scenariusz i scenografię, która sprawiła, że naprawdę znalazłam się na pięć godzin na początku lat 90. Z całą ich dekoracją wnętrz mieszkań, biur, z detalami ubrań, budynków, makijażu, fryzur.

Pamiętam katastrofę tego promu. Miałam wtedy czternaście lat, mój tata pływał często wtedy promami do Szwecji. Krystyna Loska (albo Bogumiła Wander, tu mam lukę), kiedy przekazywała tę wiadomość, miała łzy w oczach i zadrżał jej głos. A ujęcia tego statku dryfującego do góry dnem, były piorunujące.

Holoubek pięknie sportretował i załogę, i ich rodziny, i prezesa firmy, szczwanego lisa, dla którego liczył się tylko interes, i polityków, którzy szyli możliwie najgrubszymi nićmi (do dziś się to nie zmieniło przecież). Ogląda się odcinek po odcinku z zapartym tchem. Gratuluję absolutnie całej filmowej ekipie, która nad "Heweliuszem" pracowała.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz