Fiołek poleca: "Czytając Lolitę w Teheranie"
"Czytając Lolitę w
Teherenie" była moją pierwsza książką z kręgu literatury irańskiej.
Przepadłam potem w piórze Azar Nafisi. Sama piszę powieści o kobietach dla
kobiet, a ta pozycja jest jedną z najbardziej "babskich", jakie
miałam w życiu w rękach. Z tym że ona jest na poważnie i bez słodkiej warstwy
cukru.
To autobiograficzna opowieść o uniwersyteckiej
wykładowczyni, literaturoznawczyni, która, gdy nastaje reżim Chomeiniego,
przenosi się ze swoimi seminariami dla studentek o książkach Jane Austen i
Vladimira Nabokova do siebie do domu. W kraju lista ksiąg zakazanych niemal z
dnia na dzień staje się coraz dłuższa, a rozmowy Nafisi ze studentkami stają
się próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego religijna policja tak strasznie, z
całego serca nienawidzi fikcji literackiej oraz idei edukacji kobiet. Jest to
też opowieść o tym, że w każdym reżimie jest miejsce na nieposłuszeństwo, na
małe akty wolności i niezależności - tu dają je książki.
Kiedy powieść Nafisi została
zekanizowna, wiedziałam, że to jest film, który po prostu MUSZĘ obejrzeć.
Jestem w ogóle wielką fanką kina irańskiego i filmy twórców takich jak Majid
Majidi, Asghar Farhadi, Bahman Ghobadi należą do moich ulubionych.
Serdecznie Państwu polecam tę
książkę, jeśli jeszcze jej nie znacie.
A oto trailer filmu:



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz